Nikt nie lubi być kontrolowany. Kontrole z zewnątrz to z pewnością jedna z bardziej stresujących sytuacji dla każdego z pracowników, którzy są skupieni w określonych działach lub wykonują zadania samodzielnie. Gdy pojawia się informacja o audycie z zewnątrz, bardzo często wywołuje to ogromny stres, co jest zupełnie zrozumiałe. Audyt to szeroko zakrojona kontrola określonego działu w firmie lub całej organizacji. Dotyczy przestrzegania regulacji prawnych związanych na przykład z finansami czy przestrzeganiem zasad RODO. Czy można na taką kontrolą spojrzeć inaczej i dostrzec w niej szansę na rozwój organizacji?
Jak spojrzeć inaczej na audyt?
Wydaje się, że bardzo dużą rolę w kształtowaniu podejścia do audytów zewnętrznych ma tak naprawdę kadra zarządzająca w firmie. To właśnie od tych ludzi zależy, czy podczas kontroli prowadzonej przez zewnętrzne instytucje, w firmie zostanie zachowany spokój i utrzyma się odpowiednia kultura pracy. Warto uświadomić sobie jedno – tego typu sytuacje od czasu do czasu spotykają każdą firmę i organizację. Controlling finansowy jest czymś zupełnie naturalnym, jego głównym celem nie jest ukaranie firmy, gdy tylko zostaną wyłapane błędy i nieścisłości. Stworzony po audycie raport może być bardzo ważnym dokumentem pozwalającym na rozwój firmy i usunięcie błędów i nieprawidłowości. Warto spojrzeć na kontrolę właśnie w taki sposób.
Życie po audycie
Kontrole zewnętrzne w firmie mogą dotyczyć poszczególnych działów lub tak naprawdę całego funkcjonowania organizacji. W tym drugim przypadku mogą trwać nawet przez wiele długich tygodni. Przez cały ten okres kluczowi pracownicy w firmie na pewno funkcjonują na podwyższonym stresie. Po zakończeniu kontroli każdy oddycha z ulgą i czeka na raport, który ma wykazać wszystkie błędy i nieścisłości. Warto uświadomić sobie, że naprawdę bardzo rzadko spotykane są sytuacje, w których szeroko zakrojona kontrola nie wykaże żadnych błędów. Zostaną one zdiagnozowane, ale może być to doskonałą okazją do naprawienia błędów i wdrożenia zmian.